Taa, sklep na Siewnej rzeczywiście nie mieści sie w standardach, ale cóż alternatywy nie ma wiec szefowa ma monopol co skrzętnie wykorzystuje wciskając spożywcze buble.Do tego wkurzający nawyk, ktory stał sie już tradycją w postaci nie wydawania 1gr reszty(niby głupota ale zastanówcie sie ile to jest jak niemal każdemu kupującemu nie wyda sie tego 1gr).Dlatego wieksze zakupy warto robić na mieście(wędliny,mięso,owoce,warzywa) a tam mozna kupic ewentualnie płyn do mycia naczyń badz coś do picia jak przysuszy w taki upał.Zresztą od pewnego czasu jedynym plusem tego sklepu jest to, ze jest jedynym na os.Langiewicza, a także fakt posiadania bardzo urodziwej sprzedawczyni
